II LO   SP 53   Dane teleadresowebiuletyn informacji publicznej

school and education

Kontakt tel.

85 65 11 416

Logo Szkoły

II Liceum Ogólnokształcące im. księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej w Białymstoku
Szkoła Podstawowa Nr 53 z Oddziałami Dwujęzycznymi w Białymstoku

International Baccalaureate No. 6156

Logo DSD

Logo IB

  • Home
  • Stypendia
  • 2016/17

Stypendia - rok szkolny 2016/2017

    Wzorem lat ubiegłych, na początku nowego roku szkolnego, z ogromną przyjemnością publikujemy relacje uczniów programu Deutsches Sprachdiplom naszej szkoły, którzy jako stypendyści spędzili kilka wakacyjnych tygodni poza granicami naszego kraju, podróżując, poznając nowe miejsca i doskonaląc znajomość języka niemieckiego.

Zapraszamy więc do lektury - wspomnień uczennic - Patrycji Nosorowskiej, Kai Lebiedzińskiej, Kingi Papciak oraz Agnieszki Szpakowskiej, którym serdecznie dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi wrażeniami.

 I.  Patrycja Nosorowska, uczennica  grupy Deutsches Sprachdiplom naszego Liceum w ramach stypendium przyznawanym przez PAD (Pӓdagogischer Austauschdienst),spędziła w Niemczech czterotygodniowe wakacje, połączone one były z kursem języka niemieckiego i kulturoznawstwa.

„W dniach 29.06.2017-29.07.2017 miałam przyjemność uczestniczenia w letnim kursie językowym organizowanym przez instytucję Pӓdagogischer Austauschdienst. W ramach wymiany mogłam podszkolić swój język podczas zajęć w niemieckiej szkole oraz zwiedzić zakątki kraju.
W ciągu czterech tygodni zawarłam wiele znajomości z osobami z całego świata, poznałam ich tradycje i nawyki. Przez 14 dni mieszkałam u niemieckiej rodziny w małym miasteczku Kelheim, niedaleko Monachium. Resztę pobytu spędziłam zwiedzając i spędzając swój wolny czas w Bonn, Hamburgu i Berlinie.
Nie ukrywam, że na samym początku zjadał mnie stres, lecz moje obawy okazały się zbędne.
Wszystkie osoby z mojej grupy były bardzo pomocne, tolerancyjne i komunikatywne. Spędziłam z nimi naprawdę świetne chwile, mieliśmy wiele radości ze wspólnych zajęć. Mamy ze sobą ciągły kontakt i liczymy na kolejne wspólne spotkanie.
Udział w kursie nie tylko pozwolił mi na poprawienie mojej znajomości języka niemieckiego, ale także pokazał, że nie warto zamykać się na innych. Cieszę się, że miałam możliwość spędzenia całego miesiąca w innym kraju. Każdy powinien przeżyć taką przygodę w swoim życiu, mogę teraz jedynie zachęcić do uczestnictwa w podobnych projektach."
IMG 1545IMG 1148

II. Gimnazjalistka Kaja Lebiedzińska uczestniczyła w obozie językowym PASCH SPRACHCAMP DRUSKININKAI 2017, ogranizowanym przez Instytut Goethego.

,,W dniach 2-11 lipca 2017 roku miałam okazję uczestniczyć w obozie językowym PASCH SPRACHCAMP DRUSKININKAI 2017, organizowanym przez pracowników Instytutu Goethego.

W kilkudniowym kursie języka niemieckiego uczestniczyło 36 uczniów z Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy. Wszyscy z nich okazali się bardzo miłymi, koleżeńskimi osobami, a łączyły je przede wszystkim zainteresowania. Wspólne rozmowy, spacery i zabawy zawsze były dobrą okazją do nawiązania nowych znajomości. Znajomość języków obcych – nie tylko niemieckiego, ale i angielskiego, którym posługiwało się wielu uczestników kursu – bardzo mi się przydała, mogłam nie tylko wykorzystać niemiecki w praktyce, ale i poznać bliżej moich rówieśników: dowiedzieć się o ich kulturze czy zainteresowaniach. Nad wszystkimi sprawami dotyczącymi wyjazdu opiekę sprawowało grono nauczycieli z sześciu krajów – a wszyscy chętnie służyli pomocą i postarali się o to, aby czas spędzony na obozie minął nam bardzo przyjemnie.

Zostaliśmy ulokowani w domkach kempingowych, noszących numery od A do J. Dwa z nich (A oraz D) zostały zajęte przez opiekunów, w pozostałych mieszkali uczestnicy. W każdym domku znalazło się od trzech do sześciu osób, zazwyczaj z dwóch różnych krajów. Ja miałam okazję mieszkać przez te kilka dni wraz z czterema koleżankami – dwiema z Polski oraz dwiema z Białorusi. Początki niektórych znajomości bywały trudne lub niepewne, jednak szybko zaczęliśmy się dogadywać. Nie licząc kilku drobnych problemów technicznych, domki były wystarczająco wyposażone i stanowiły dobre miejsce do zamieszkania przez te kilka dni.

W codziennym planie dnia – oprócz jednego, który poświęciliśmy na wycieczkę oraz ostatnich dwóch dni – znajdowały się zajęcia z języka niemieckiego. Pracowaliśmy w kilkuosobowych, zawsze zgranych zespołach. Do każdej z pięciu grup należało siedmioro uczestników (z wyjątkiem naszej, ośmioosobowej) ze wszystkich czterech krajów. Podczas tych zajęć miałam okazję poznać kilkoro nowych znajomych, w tym kolegę z Białorusi czy koleżankę z Litwy, których bardzo polubiłam. Blok składał się z pięciu lekcji, a każdej z nich poświęcony był inny, interesujący temat. Wśród nich znalazły się tematy bliskie nastolatkom – kultura młodzieżowa czy muzyka – a wszystkie z nich zostały opracowane w przyjazny dla uczniów sposób. Nie były one prowadzone w takiej formie, z jaką kojarzą nam się lekcje w szkole, ale w sposób łączący naukę ze świetną zabawą. Praca w parach i grupach, oglądanie krótkich filmików i śpiewanie piosenek, rozwiązywanie ćwiczeń i gry słowne, wspólne robienie plakatów - wszystko to sprawiło, że w planie tych zajęć nie było miejsca dla nudy. Z każdej lekcji wynosiliśmy również kilka nowo poznanych słówek i przydatnych wyrażeń. Te zajęcia przede wszystkim nie były tylko kilkoma godzinami spędzonymi z językiem niemieckim, ale pokazały mi, że nauka nowych słówek nie musi być nudna i może zamienić się w świetną zabawę.

Po obiedzie czekały na nas zajęcia „Projekt Umwelt”, związane z otaczającym nas środowiskiem. Pod opieką profesora i trzech studentek z Wiednia chodziliśmy na krótkie wycieczki do lasu i parku. Poznawaliśmy niemieckie nazwy drzew i roślin, uczyliśmy się o ważnej roli, jaką odgrywają niektóre elementy środowiska, zbieraliśmy jagody, a niektórzy mieli nawet okazję potrzymać w dłoni żabęJ Wraz ze studentkami, które okazały się bardzo pomysłowymi osobami, wykazaliśmy się odrobiną kreatywności. Rysowanie znalezionych na łące roślin, zabawy i zagadki, czy chociażby przerobienie starej koszulki na torebkę – to tylko część spośród ich pomysłów. Spośród wszystkich atrakcji, które przygotowały specjalnie dla nas, najbardziej podobało mi się robienie twarożku, który mogliśmy później zjeść.

Każdego dnia mieliśmy czas wolny, podczas którego mogliśmy korzystać z różnych atrakcji – czasem fundowali nam je opiekunowie, a czasem sami je wymyślaliśmy. W przerwach pomiędzy posiłkami i zajęciami , bawiliśmy się na podwórku, spędzaliśmy czas w naszych domkach lub odwiedzaliśmy siebie nawzajem. Gra w piłkę czy puszczanie baniek to tylko nieliczne z propozycji, które na nas czekały. Wieczorem – o ile była możliwość czasu wolnego – mogliśmy wyjść na spacer do miasta lub na zakupy, z czego chętnie korzystaliśmy. Oczywiście na obozie – jak w każdej innej sytuacji – obowiązywały drobne zasady, jednak staraliśmy się ich przestrzegać. Dwa razy czekał na nas również seans filmowy. Niektórzy uczestnicy za wszelką cenę próbowali go uniknąć, jednak dla mnie oba wyświetlone filmy bardzo się podobały.

Jedną z najprzyjemniejszych atrakcji była jednodniowa wycieczka do Wilna. Wyjechaliśmy o godzinie 9.00, wróciliśmy dopiero na kolację. Wraz z bardzo miłą panią przewodnik poznaliśmy historię i kulturę zwiedzanego miasta. Pałac Prezydencki, zamek czy stojący przed nim pomnik – to tylko nieliczne z zabytków, które mogliśmy zobaczyć. Udało nam się również dojść do granicy Republiki Zarzecza – małego „państwa” o ciekawej historii – jednak nie mogliśmy jej przekroczyć. W Wilnie najbardziej podobała mi się jednak ulica prowadząca do dawnej dzielnicy żydowskiej. Przebywając w tym wyjątkowym miejscu, mogłam pochwalić się wiedzą na temat tego narodu. Pani przewodnik była zachwyconaJ Po zwiedzaniu wymieniliśmy się z innymi grupami i dostaliśmy zadania do wypełnienia. Pod „przywództwem” kolegi z Ukrainy zwiedziliśmy prawie całe miasto w poszukiwaniu odpowiedzi na niektóre z pytań. Na naszej drodze czekała na nas wysoka góra, na której musieliśmy zrobić zdjęcia przedstawionych obiektów, a także fontanna, której długo nie mogliśmy znaleźć. Podczas wycieczki spędziłam czas z koleżanką z Litwy, która opowiedziała mi o swoich zainteresowaniach oraz o mieście, w którym mieszka, a także z nowymi znajomymi z Polski. W trakcie powrotu mogłam porozmawiać z jednym z opiekunów, który również był zaskoczony moją wiedzą. Cieszę się, że miałam okazję zwiedzić tak piękne miasto, jakim jest Wilno, i mam nadzieję, że kiedyś pojadę do niego jeszcze raz.

Podczas jednego z popołudni na uczestników czekały trzy możliwości jego spędzenia. Do wyboru była wycieczka rowerowa, wspinaczka w parku linowym oraz wyjście do parku wodnego. Wybrałam park wodny, w którym spędziliśmy prawie trzy godziny. Kąpiel w basenie i zjeżdżanie ze zjeżdżalni były znakomitą zabawą, a sam park wodny bardzo mi się podobał. Chętnie wybrałabym się do niego jeszcze raz.

10 lipca nadszedł czas pożegnań. Niektórzy zapewne chcieli wracać do domu, inni woleli pozostać na kilka dni dłużej. Tego dnia ostatni raz poszliśmy na spacer do lasu, ostatni raz mogliśmy spędzić czas na naszym podwórku. Wieczorem na uczestników czekała niespodzianka w postaci ogniska. Każdy mógł upiec pianki, czy chociażby posiedzieć i porozmawiać. Niektórzy brali udział również we wspólnym śpiewaniu piosenek czy robieniu zdjęć. Miłym pożegnaniom prawie nie było końca. Wcześniej jednak opiekunowie wręczyli uczestnikom zaświadczenia o ukończeniu kursu, a także drobne upominki. Do swoich krajów wróciliśmy obładowani „gadżetami” z Instytutu Goethego, które można było wygrać w grze terenowej „Chaos” czy zdobyć za największą ilość rozwiązanych zadań podczas zwiedzania Druskiennik i Wilna. Każdy przywiózł ze sobą również torbę podróżną, którą sam ozdobił. Dwoje uczestników obozu – ja i mój kolega z Ukrainy – zostało „czempionami”, czyli osobami, które wykazały się szczególną znajomością języka niemieckiego i bardzo dużą aktywnością. To właśnie do nas trafiły koszulki, własnoręcznie ozdobione przez jedną z naszych opiekunek. Tak więc, oprócz miłych wspomnień, przywieźliśmy też kilka drobnych upominków.

Moim zdaniem, warto było wziąć udział w kursie – nie tylko dlatego, żeby podwyższyć nieco swój poziom niemieckiego, ale także dlatego, żeby spędzić czas ze swoimi rówieśnikami czy pojechać na wycieczkę do ciekawego miejsca. Dzięki planowi zajęć, pełnemu zabawy połączonej z nauką, oraz naszym pomysłowym opiekunom, podczas wyjazdu nigdy nie można było się nudzić. Zdecydowanie poleciłabym taką formę spędzenia wakacji każdemu stypendyście, którego w przyszłości będzie czekał taki obóz.

Szczególnie podziękowania za czas spędzony na obozie kieruję do pracowników Instytutu Goethego: Pana Rajko Lassonczyka i Pani Mariny Mitkiny, Pana Williama Lindera – za bardzo szeroką wiedzę na temat świata przyrody, a także do wszystkich opiekunów i uczestników wyjazdu"

III.Kinga Papciak i Agnieszka Szpakowska uczennice klasy IIIa to tegoroczne stypendystki Instytutu Goethego. Kinga i Agnieszka przez trzy tygodnie uczestniczyły w letnim kursie językowym w Schäbisch Hall, połączonym z poznawaniem kultury Niemiec i okolic.

Kinga:

„W dniach 09.07 - 29.07.2017 uczestniczyłam w trzytygodniowym letnim kursie językowym organizowanym przez Instytut Goethego w ramach programu PASCH. Obóz odbywał się w miejscowości Schäbisch Hall, położonej nad rzeką Kocher. Kurs pomógł mi udoskonalić znajomość języka niemieckiego oraz bliżej poznać zwyczaje mieszkańców Niemiec. Umożliwiły mi to codzienne zajęcia w grupach o różnym poziomie zaawansowania. Czas pobytu był wypełniony nie tylko lekcjami. Popołudnia spędzaliśmy na takich czynnościach jak robienie koszulek, granie w koszykówkę czy kręgle, wykonywanie łapaczy snów oraz na zwiedzaniu okolicy. 

Bardzo mi się spodobały wycieczki do większych miast takich jak Stuttgart, Norymberga czy Mannheim. W Stuttgarcie odwiedziliśmy muzeum Mercedes - Benz, gdzie zapoznaliśmy się z historią marki. Zwiedziliśmy również muzeum w Norymberdze. W miejscowości Heilbronn oprowadzono nas po uniwersytecie oraz przybliżono realia studiów w Niemczech.

Uczestnicy kursu pochodzili z całego świata m. in. z Brazylii, Indonezji, Kazachstanu, Indii, Mali czy Finlandii. Każdy kraj ma swoją kulturę i obyczaje. Mogliśmy je w części poznać dzięki prezentacji uczestników pod koniec kursu. 

Podczas obozu bardzo dużo się nauczyłam, a zawarte znajomości nie skończyły się wraz z kursem. Uważam, że takie programy łączą młodzież z całego świata. Wszystkich serdecznie zachęcam do udziału w takich programach.”

Agnieszka:

„W lipcu tego roku uczestniczyłam razem z Kingą w obozie-kursie językowym Jugendkurs Schwäbisch Hall 2017 organizowanym przez Instytut Goethego oraz stowarzyszenie szkół Pasch. W ciągu tych trzech tygodni w malowniczym, wyżynnym miasteczku w Badenii Wirtembergii doświadczyłyśmy niezwykle szerokiej gamy przeżyć, od spartańskich warunków i drakońskich zasad panujących w naszym Jugendherberge, po najwyższej klasy autokary, w których zawsze były luzy, i luksusowe muzeum Mercedesa-Benza w Stuttgarcie. Oprócz tego miasta miałyśmy także okazję zwiedzić Norymbergę, Heilbronn i Mannheim, a w nich m. in. dwie uczelnie wyższe. W zwykłe dni trzeba było jednak chodzić do ,,szkoły'' (obie trafiłyśmy do cudownej klasy na poziomie B2, dziękujemy Pani Dyrektor Zackiewicz:), było także wiele innych zajęć - ciekawszych lub mniej. Czasu wolnego brakowało, jednak było to warte poznania tych wszystkich wspaniałych ludzi z wielu krajów świata, których inaczej nigdy byśmy nie spotkały. W Niemczech zagłębiłam się w najbogatszą mieszankę kulturową, jaką dotychczas widziałam. Zżyliśmy się bardzo z kolegami i utrzymujemy kontakt, co jest moim zdaniem jedną z dwóch największych zalet tego wyjazdu. Drugą stanowi fakt, że udało mi się przełamać wszelkie bariery językowe, jakie kiedyś wiązały się dla mnie z mówieniem po niemiecku.

JuKu w Schwäbish Hall uważam za absolutnie niezapomniane przeżyciee:):) chociaż Ordnung to tam był...”

21458403 1487553854665092 159184662 o

 

 

Kontakt

85 65 11 416